odcinek północny
http://miastonasze.blogspot.com/p/mru-odc-ponoc.htmlJak oglądam te zdjęcia dzisiaj, to dalej czuje te zmęczenie a liczyć do 60 Gogo to prawdziwy wyczyn. Droga na północ nie była wcale krótsza niż ta poprzedniego dnia i wiele osób odpuszczało np. jakieś boczne korytarze wtedy siadali i czekali na tych co jednak poszli.
Był jeden taki korytarz, odnoga odnogi. Nie wspominam go dobrze.
Było nas czworo. Woda tam była wyjątkowo mętna a sam tunel musiał być zbudowany pod kątem bo było coraz głębiej. Było bardzo ślisko już od samego początku od momentu jak przekroczyliśmy granice powybijanych cegieł. Tak zwanych "dziur" nie widać ... i ciągle to wrażenie jak byśmy szli w głąb bagna ... 50 metrów, 100 metrów ... Ok ja dalej nie idę, po krótkiej wymianie zdań zawróciłem. Doszedłem do skrzyżowania do początku tego tunelu. Zasiadłem pod ścianą i czekałem, wyłączyłem światło...jeszcze się przyda. Minęło 10 minut? Małe świecące punkciki moich trzech kompanów zniknęły... Odpaliłem papierosa i zapaliłem światło. Na coraz mocniejszym zoomie światła świecę w korytarz z którego wracaliśmy...nic. W korytarz w którym zostali koledzy... nic. W korytarz kierujący nas do "głównej" ...końca nie widać. Wymień pierwsze słowo które przyjdzie Ci na myśl, tak to właśnie te słowo. Mapa, czekaj czekaj mapa. Poszli ślepym korytarzem, muszą tędy wracać. Kolejny papieros, kolejne 10? minut i nic. Chwilę potem stąpałem ostrożnie w tym mule którego ani wcześniej ani później nie odczułem w podziemiach, spokojnie krok za krokiem ku$wa jak niepełnosprawny. ... .... .. .Pojawiły się, małe, jasne, ruchliwe punkciki ... zacząłem wracać skąd przyszedłem. Powrót zajął im kolejne 10 minut?. ...Doszli do miejsca gdzie głębokość wody uniemożliwiła dalsze parcie na przód i wrócili. Coś taki zasapany? E? Idziemy??...
Doszliśmy do dworca i co? ...i nic, byliśmy sami. W lewo na południe do wyjścia. Idziemy w prawo... na północ, oni/reszta ekipy z k.milem na czele na pewno nie zawrócili. Te korytarze tam są naprawdę długie i w tym miejscu według mnie objawia się ludzki charakter. Dystans był tak spory że na spokojnie mogłem się zastanowić co bym zrobił? gdyby ten tunel nie był ślepy i jednak musiałbym coś zrobić. Wracam sam? Czy sam idę ich szukać?...
...szybki przelicznik.. Miałem delikatnie upite dwa litry wody,kanapki, snikersy i osiem albo siedem knopersów-wafle w czekoladzie. Sam nie wiem co ważniejsze bo miałem jeszcze dwa naładowane akumulatory 18650 co daje 4, może 5 godzin światła oraz 15 małych bateryjek AA zdaje się, wiesz tych pakowanych do koszyczka po trzy sztuki co łącznie daje jedną sztukę 18650 (teraz wiem że to nie prawda ponieważ ta konfiguracja nie jest tak, nie tyle co mocna tylko tyle co wystarczająca a nawet mniej co daje jakieś od 30 do 45 minut słabego światła ) ale mniejsza o to, liczyło się tylko tam i wtedy.
Drugi z tuneli na skrzyżowaniu na którym czekałem.
Szliśmy dalej prosto. Mając mapę droga na północ zdaje się być o tyle łatwiejsza, że wiesz które tunele są zalane, więc raz czy dwa wybór był prosty. W takich okolicznościach podziwiam podziwiam ludzi którzy potrafią zachować zimną krew, luz i cięty dowcip. Szliśmy.. nie wiem ile... w każdym razie dochodziliśmy do kolejnego rozwidlenia. Nie, nie do takiego
To było rozwidlenie bardziej tego typu
Te nie pisane zasady Gogo... tam ... siedział sobie na rogu chłopak i czekał na nas. Z papierosem w jednej ręce i telefonem w drugiej... wiesz tak jakby nigdy nic... Są? wszyscy już? to idziemy...
Dalsza eksploracja podziemi w kierunku północnym, odbywała się już w pełnym składzie. W ile osób szliśmy? 12?14? ...nieraz w odstępach 10,20,50 metrów... na tyle osób faktycznie, idąc gęsiego Wąskim tunelem może świecić co trzecia osoba,ale ludzie byli zmęczeni, tępo było różne. Dostosujesz się? to nie świecisz, zwalniasz lub przyśpieszasz = świecisz... Robisz zdjęcia = świecisz ...
Droga na północ była długa a stan wody, raz większy raz mniejszy ale chyba cały czas na poziomi kostek...
Ostatnia prosta do celu
...Co mogę powiedzieć?... Te miejsce jest jak magnez a instynkt samozachowawczy wyostrzony jak nigdzie indziej do tej pory. Czy wróciłbym tam? Tak, stanowczo i bezapelacyjnie TAK. Wracam tam i jeszcze co najmniej kilka razy tam wrócę.
~~~~~~
Tak oto bowiem prezentuje się umocniona linia na powierzchni w całej okazałości.
Rozpoznanie terenu, tak bym to nazwał oraz to co udało się zrobić trzy lub cztery tygodnie temu.
Odcinek 1
czyli
Pz.W 589
http://miastonasze.blogspot.com/p/pzw-589.htmlPz.W 593
http://miastonasze.blogspot.com/p/blog-page_13.htmlPz.W 594
http://miastonasze.blogspot.com/p/blog-page_55.htmlPz.W 598
http://miastonasze.blogspot.com/p/pzw-598.htmlPz.W 601
http://miastonasze.blogspot.com/p/pzw-601.htmlŁączny dystans na trasie Wrocław-Wrocław - 400km
Czas- 9:00 do 22:00 - 15h (Wrocław-Wrocław)
Problemy: Aby dojść do w/w Pz.W problem polega na tym że auto zostawiałem przed szlabanem z tabliczką zakaz wjazdu co równe jest temu, że do pierwszego Pz.W dystans to +/- 1km do drugiego to + 1km + powrót 2km co daje łącznie ~4 km. Co równe jest ogromnej stracie czasu.
Problemy z zaparkowaniem auta: brak
((informacje zbieram ciągle i na bieżąco a problem z linią Niesłysz-Obra polega m.in. na tym że jedyne informacje jakimi dysponuję to: wysadzony lub kompletnie wysadzony - w przypadku stanowisk MG.))
Ps. Dodawanie zdjęć/temtów w postaci linka z bloga stanowi dla mnie nie ocenione ułatwienie. Tzn nie muszę 100 zdjęć dodawać pojedynczo oraz wpisywać kodów tylko przedstawiam Wam linka z bloga na którym dowolna ilość zdjęć dodaje się automatycznie i nie wymaga mojej obecnośći.