Tak, bo jedyne co mogą chcieć od takiego bunkra mieszkańcy, to kebaby. A potem się okazuje, że ludzie tak na prawdę są niesamowicie chętni oglądać takie obiekty, byle im je pokazać - nieważne mogą być nawet gołe ściany. Jakby się nad tym zastanowili, to by już dawno doszli do wniosku, że muzeum Twierdzy Wrocław to konieczność, i to nie twierdzy pojętej jako okres styczeń-maj 1945, ale w ogóle historii i rozwoju umocnień we Wrocławiu.