Oto co udało mi się zobaczyć w dniu dzisiejszym (07. lipca) w Bolesławcu. Co mnie tam zaniosło, ano byłem służbowo bo u dziecka w szpitalu.
Dlaczego aż tam? Skoro szkoła pozbyła się problemu (dziecko nadpobudliwe) a poradnie problemu nie widzą. No to aby znaleźć właściwa szkołę dla dziecka tego typu, to niestety trzeba szukać pomocy i diagnozy w placówkach zamkniętych.
Ale wrócę do innego czyli fortyfikacyjnego tematu:

Okolice dworca PKP w Bolesławcu. Wejście do czegoś co wygląda na duży schron, skarpa za tym wejściem jest najlepszym dowodem.

Widok na samą skarpę, może ździebkę nie wyraźny ale widać o co się na zdjęciu rozchodzi.

Samo wejście.

Skwerek przed dworcem a na nim taki oto pagórek z dwoma ciekawymi detalami u góry.

Lepiej widoczna jedna klapa i kawałek drugiej.

Druga klapa.

Widok z drugiej strony na ten sam pagórek na pewno szczelinę znajdującą się wewnątrz tego skweru-parku na przeciwko dworca.

Zewnętrzne wzmocnienie skarpy tej szczeliny, raczej mi to wygląda na robotę obecną.

Murek oporowy.

Teren szpitala przy ul. Tysiąclecia a na nim taki oto nieduży schronik.

Wejście.

Widok na ten sam schron z drugiej strony. jak widać schron nie jest duży, u góry komin wentylacyjny.

Płyta na studzience przy schronie. W sąsiedztwie tego schronu znajdują się dwie takie studzienki z identycznymi płytami.

Inna płyta na wewnątrz-szpitalnej drodze głównej.
Musiałem poprawić zdjęcie wejścia.